Co za gnida i prostak! Nie dość że nie daje mi śpiewać to jeszcze mnie podpuszcza! No ale nie zaprzeczę że chciałbym się umyć bo nadal jestem w koszuli Phantoma i wczoraj poszliśmy spać mokrzy.
Spojrzałem zły na chłopaka po czym zerwałem się z miejsca i rzuciłem się na niego. Ni to go łaskotałem, ni to go okładałem czy przytulałem się.
Tarzałuśmy się jak dzieci po tym łóżku ale było zabawnie.
- Will! Co cię wzięło?- chłopak wydyszał łapiąc mnie za nadgarstki.
- Wczoraj chciałeś mnie utopić!
- Chciałem nauczyć cię pływać, to co innego.- przytulił mnie a ja westchnąłem ciężko.
- Chodźmy się umyć, śmierdzisz glonami.- oderwałem się od niego i zatkałem nos teatralnie.- Rusz się bo łóżko też zaśmierdnie.
- A ty to czysty jak łza jesteś?- parsknął i zaczął wygrzebywać się z pościeli.
- No jasne~.- usiadłem mu na kolanach, seksownie pociągając nogę.- Powiedz mi~... Podobam ci się czy po prostu się do mnie przyzwyczaiłeś? Bo jakoś nigdy nie zauważyłem że podniecasz się na mój widok albo że wlepiasz we mnie wzrok...- cały czas patrzyłem mu w oczy. Pewnie nic bym nie zrobił gdyby powiedział że jest mu wszystko obojętnie, ale chyba zrobiłoby mi się trochę...
[Phantom? XD]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz