Jestem jedyną osobą, która wie..~! Jestem taka dobra i godna zaufania~!
- I jak rozumiem, źle się czujesz, kiedy wokół nie ma drzew, czy jak? - spytałam.
- Tak jakby... kiedy jestem daleko od natury, zaczyna mi się robić dziwnie. Możliwe, że to przez obecność wilczej formy: czuję zaniepokojenie, gdy nie mam się gdzie skryć, lub coś w tym rodzaju. Taki przejaw zwierzęcego instynktu samozachowawczego. - kiwnęłam głową.
- Rozumiem. - rzekłam spokojnie - Czyli nie chcesz iść ze mną dalej do miasta?
- Chcę! - rzekł pewnie - Muszę się nauczyć przebywać z ludźmi. - westchnął - W końcu sam nim jestem, nie?
- W sumie... - w gruncie rzeczy nie można było o nim powiedzieć, że nie był człowiekiem. Z drugiej strony powiedzenie, że nim jest, nie było do końca trafne. Aż mi się go szkoda trochę zrobiło, ale postanowiłam nie drążyć po prostu tematu. - No to chodź. - wstałam i wyciągnęłam z uśmiechem rękę w jego stronę - Jakby się coś działo, to mi powiedz. - rozpromieniłam się - W miarę moich możliwości ci pomogę się oswoić ze światem.
<Axel?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz