Zostawiłam tego bachora pod opieką Kage, mam nadzieje że biedak da sobie z nim radę. Koro to zawsze było nieznośne szczenię, a basior wygląda czasami na nieporadnego i łatwo na niego wpłynąć. Może nie widać ale mój braciszek umie manipulować ludźmi.
Zaszłam sobie powolnym krokiem do księgarni, musiałam przeczytać jakąś nową książkę. Gdy zakupiłam parę tomów, zajrzałam jeszcze do cukierni by w domu zrobić sobie herbatę i w miłej, spokojnej atmosferze przeczytać dobry tytuł. Jak zwykle powolnym krokiem wróciłam do domu, wiele osób podziwiało mnie za moje opanowanie i spokój. Ale i tak zawsze z natury byłam powolna w wszystkim co robię. Spojrzałam w górę, chmury zbierały się a niebo szarzało. To oznaczało że za chwilę ma zacząć padać. Na całe szczęście zdążyłam, otworzyłam drzwi i weszłam do środka. Od razu poszłam do kuchni i odłożyłam słodkości, a potem w głównym pokoju odłożyłam książki do biblioteczki. Jednak w pewnej chwili usłyszałam hałas, obróciłam się i dostrzegłam na kanapie śpiącą dziewczynę. Czujnie podeszłam do niej i szturchnęłam ją, tak że ona się obudziła.
-Wybacz, ale czy przypadkiem nie pomyliłaś domów?- moje spojrzenie było ostre.
<Clariss?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz