Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X X

14 lipca 2015

[Wielka powódź] Od Williama c.d Amadeusza

Dzieciak był... Specyficzny. Wyglądał niewinnie i chyba taki był bo czary mu nawet nie wychodziły. Niby wiem że magowie muszą się sporo uczyć, ale wiedza magiczna jest im chyba wpajana od młodości...? Nie ważne, potem się dowiem~. Wracając do Amadusia to wydawał się być młodszy ode mnie i na pewno mniej groźny.
- No to masz problem.- mruknąłem i usiadłem na łóżku.- Może chcesz herbaty? Myślę że długo tutaj posiedzisz zanim to posprzątasz i to naprawisz.- spojrzałem mu w oczy.
- Poproszę.- westchnął z rezygnacją.
Wyglądał na człowieka którego dobija pech, większość ludzi, w tym ja, ma tylko takie dni. On chyba ma takie życie. Wstałem i ruszyłem do kuchni. Puchaty i ten drugi kot zaczęli miauczeć o jedzenie, Phantom wyszedł i nawet ich nie nakarmił. Co za facet!
Otworzyłem szafkę i wyjąłem dwie puszki.
- Jakie ładne koty..!- usłyszałem głos chłopaka, widocznie poszedł za mną.
- A dziękuję~!- uśmiechnąłem się.- Ten który ma tyle sierści to Puchaty, a ta szmacianka nie ma imienia~.- zaśmiałem się i zacząłem nakładać im jedzenie.
- Skąd ty masz takiego kota?
- Przybłąkał się.- wstałem z klęczek i wyrzuciłem pustą puszkę do śmieci.- A to co przybłąkane trzeba przygarnąć.- nalałem wody do czajnika i wstawiłem ją na gaz.- Do tego jest taki słoooodki~!
- Ciekawe podejście.
- Bywa i tak, jakiej chcesz herbaty?
- A jakie są?
- Eee... Czarna Liptona, czarna Liptona i tak dla odmiany czarna Liptona.- uśmiechnąłem się spoglądając na niego. Skoro już się tu przybłąkał i zniszczył mi okno to chociaż go rozszyfruje i połaszę się na jego historie życiową. Jestem człowiekiem który uwielbia wszystko wiedzieć.
- Myślę że czarną Liptona.
- Już się robi, a ty Amaduś rozbieraj się z tej kurtki i butów i idź do salonu.- machnąłem na niego ręką, a on przytaknął głową i odszedł.
Nie musiałem jakoś długo czekać żeby woda zaczęła się gotować, zaparzyłem herbatę i ustawiłem filiżanki na tacce, postawiłem tam też cukier i miseczkę z pierniczkami. Potem wziąłem tackę i ruszyłem do salonu.
- No to jak zamierzasz naprawić okno~?- zapytałem wchodząc do salonu, Amadeusz siedział w fotelu i wgapiał się we mnie. Aż taki ponętny jestem~?

[Amadeusz?]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz