Z przeciwnika Eleny został jedynie proszek, a z mojego kupa mięsa. Wow. Ta kobieta jest przerażająca. Spojrzałem na nią zdumiony.
-Niesamowita walka. - Stwierdziłem z autentycznym podziwem w głosie.
-Dzięki. - Odparła trochę zasapana. Jej czerwono-czarne oczy na powrót stały się szare. Oboje skierowaliśmy swoje spojrzenia na Króla. Jego mina wyrażała bezgraniczne zdumienie. Chyba nie przewidział,że pokonamy jego wspaniałych doradców. Huehue! Staruszek stracił pewność siebie.
-Gratulacje wygranej Eva i jej towarzyszu.- Wypowiedział to z lekkim przekąsem.- Teraz mogę wysłuchać waszej prośby.
-Chodzi o twoją córkę Siernę. - Elena zaczęła niepewnie.
-Ależ głupia! Ona od lat nie żyje!- Król wydał odgłos, który był mieszanką wściekłości, bólu i bezradności.
-Właśnie,że żyje i wraz ze swoimi koleżankami czyni horror w Mieście. Jest krwiożerczą Syreną.- Moja towarzyszka zachowała spokój i opowiedziała to co mi wcześniej na temat Siereny.
-Jeżeli to, co teraz mi opowiedziałaś okaże się kłamstwem, zabiję twojego towarzysza i całe Miasto za znieważenie pamięci o mojej kochanej córce. - Draug przybrał straszny wyraz twarzy.
-Ej, Elena... Mam nadzieję,że to faktycznie jest prawda, bo jak nie to oprócz inwazji rybich ogonków, będziemy się mierzyć z hordą chodzących trupów w Mieście.-Szepnąłem jej na ucho.
-To prawda.-Stanowczo ucięła moje podejrzenia. Otworzyłem swój umysł. Nie kłamała. Uff, będę żyć.
-Wierzę ci.- Poklepałem ją po ramieniu, jednak ona odepchnęła moją rękę. Chłodna kobitka.
-Elizo, co chcesz żebym zrobił w takim razie?-Król wydawał się chyba już podirytowany całym tym zajściem.
[Elena?]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz