Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X X

9 lipca 2015

(Wielka powódź) Od Joe'go c.d. Eleny

Poczułem zimno.Spróbowałem otworzyć oczy,które z jakiegoś powodu były zamknięte.Jedna powieka do góry. Jasna plama. Druga powieka do góry i widzę już ciemną plamę na jasnej plamie. Mrugnąłem kilka razy,żeby przyzwyczaić oczy do nowych warunków. Nade mną stała przemoczona do suchej nitki blondyna.
-Kim ty u diabła jesteś?-Wyrwało mi się. Mój głos był lekko zachrypnięty. Kobieta spojrzała się na mnie zimnymi oczyma.
-Nie pamiętasz mnie?-Uśmiechnęła się drwiąco.-A nie pamiętasz tego incydentu z Homunkulusami w mieszkaniu Airis? - Od razu mnie oświeciło.
-To ty jesteś tą krewną Airis,co udawała pijaną? -Podniosłem się na rękach do pozycji siedzącej.-Elena,prawda?
-Brawo geniuszu. -Mruknęła niezbyt sympatycznie.-Widzę,że Syrenki cię zaciągnęły na kolację?
-O czym ty mówisz?-Podrapałem się po głowie i rozejrzałem dookoła. Znajdowałem się na łodzi, na której wypłynąłem,by zbadać miejsce zbrodni,a potem ... No właśnie co się działo później?
-Jak to o czym?-Elena wyglądała na równie niewzruszoną,co głaz. 
-Bo wiesz, jakoś tak chyba mimowolnie urwał mi się film...-Czułem się lekko zakłopotany.
-To dziwne. Ale jeśli chcesz wiedzieć to po prostu wyłowiłam twój tyłek z tej wody, po tym jak urocze panienki z rybimi ogonami cię o mało nie pożarły.-Chyba zacząłem kojarzyć fakty.
-Wiesz? Jednak coś mi się przypomina.-Przed oczami stanął mi widok trójki pięknych istot o nieziemskim głosie.- Serio chciały mnie pożreć? -Nie mogłem w to uwierzyć.
-Nie, tak na niby.- Odparła sarkastycznie. -Nie wymyślam sobie bajek,gdyż do dziecka mi daleko.
-Racja.-Odparłem zamyślony. Ale to ma sens. Wychodzi na to,że te istoty są bardzo niebezpieczne przy czym dla mężczyzn wyjątkowo,gdyż uniemożliwiają im walkę.
-Tak,więc tyle w temacie.-Elena odwróciła się i chciała już sobie iść.
-Dzięki za uratowanie życia!-Powiedziałem w ostatniej chwili. Kobieta odwróciła się w moją stronę. - Może mógłbym się jakoś odwdzięczyć? W końcu,gdyby nie ty, pewnie bym już robił za karmę dla rybek.- Uśmiechnąłem się szeroko. Niezbyt za mną przepada,ale nie lubię być dłużnikiem kobiet.
[Elena?]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz