-Barry przesłał list od swojego kuzyna.
Kiwnęłam głową na znak ,że zrozumiałam i opadłam na kanapę.
Zrobiło mi się ciemno przed oczami i znowu zapadłam w sen.
***
Obudził mnie śmiech. To Maya się śmiała. Od razu wiedziałam ,że to ja jestem tą przezabawną rzeczą.
Ziewnęłam i spojrzałam na Poltergeist'a.
-Wiesz ,że śpisz już od 16 godzin?
-Coo?
-No. Nawet nie wiesz jak zabawnie to wygląda. Ty sobie śpisz a dookoła ciebie lata cały świat, byle tylko Śpiącej Królewnie dogodzić... -wyszczerzyła się. - Mówiłam Elenie ,że jesteś słaba i nie wytrzymasz nawet chwili w chłodnym dworku. ale ona się upierała ,że przecież aż taka nie jesteś... A tu proszę, niespodzianka! Biedniuchną Is musiało dopaść wredne chorubsko! - uśmiechnęła się złośliwie. - Wiesz, twardszą sztukę nauczyła już zabijać.
-Co?
-No tak, moja droga... Ona po prostu nie chce nauczyć... ciebie. - ostatnie słowo powiedziała twardo i dobitnie.- Może uważa ,że jesteś słabsza od tego dziecka co sprzedawało cukierki w szkole...
-Wątpię... Wątpię ,żeby kogoś już uczyła. Nie zrobiłaby mi tego. Ta decyzja wynika po prostu z... z jej zasad moralnych. To... to nie jest tak ,że jestem wyjątkiem nienadającym się do niczego. Ona...ona po prostu nie chce... nie chce wogóle tego robić - próbowałam przekonać i ją i siebie.
-Naprawdę? - Oczy Mayi błysnęły- Barry 'ego nauczyła przecież walczyć...A ciebie nie... Co znaczy, że...? To tylko TY jesteś na wszystko ZA słaba... - zachichotała i przeleciała do innych pokoi, zostawiając mnie w stanie najwyższej rezygnacji.
Może rzeczywiście jestem za słaba? Na tyle beznadziejna ,że nie nigdy nie dostanę nawet szansy na zemstę?
<cd. Elena>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz