Weszłam do salonu, kiedy akurat Maya z niego wylatywała. Już wiedziałam, że coś zrobiła. Z niemiłym uczuciem w żołądku przekroczyłam próg pokoju. Belle siedziała w fotelu i popłakiwała cicho. Herbata, którą jej przyniosłam, gdy spała, już dawno wystygła. Gdy mnie zobaczyła, otarła przydługim rękawem oczy i odwróciła głowę. Westchnęłam i kucnęłam przy jej siedzisku.
- Dobra, mów. Co takiego Maya zrobiła? -zapytałam. Is zwróciła twarz w moją stronę i wyszeptała:
- Czy ty uważasz, że jestem słaba?
Skrzywiłam się. A więc Maya postanowiła się zabawić jej kosztem.
- Belle, nie jesteś słaba. Każdemu zdarza się zachorować -próbowałam załagodzić sytuację. Isabelle pokręciła przecząco głową.
- Nie o to chodzi.
- A o co?
- Czy to prawda, że już uczyłaś innych... zabijać?
Westchnęłam. Miałam szczerą ochotę zamordować Mayę za tę słowa i pewnie bym to zrobiła, gdyby tylko nie była już martwa. Is mówiła z takim żalem, że aż mi się jej zrobiło szkoda.
- Nie uczyłam ZABIJAĆ -zaoponowałam łagodnie.- Tylko samoobrony.
- Ale Maya powiedziała...
- Wiem co ci zapewne nagadała. Że jesteś beznadziejna i nie potrafisz być niezależna. Ale to nieprawda. Po prostu... Eh, trudno to wytłumaczyć -przygryzłam dolną wargę.
- Chociaż spróbuj -poprosiła błagalnie. Głos jej drżał. Chyba bała się odpowiedzi.
- Spróbuję metafory -zamyśliłam się na chwilę.- Wyobraź sobie szeroki stół, na którym stoją dwa kwiaty i różne buteleczki. Jedna z roślin jest martwa. Uschnięte gałęzie, wysuszone płatki. Ogółem, JEDEN WIELKI DRAMAT. Za to druga jest pękiem tulipana, który zaraz ma rozkwitnąć. A teraz wyimaginuj sobie, że niedoświadczony ogrodnik odcina go od korzeni. Nie wie, że tym samym sprowadzi na niego suszę. Tulipan jest zły. Ma ochotę zniszczyć ogrodnika. Ale jak ma go zranić, gdy nie ma kolców? Nie umie wyewoluować żadnej broni. I to nie jest jego wina. Po prostu nie do tego został stworzony. Więc prosi o pomoc ten wyschnięty, kolczasty krzak. A on rani ręce ogrodnika.
- Więc chcesz powiedzieć, że nie nadaję się na mordercę?
- Nie do końca o to mi chodziło. Po prostu oferuję ci moją pomoc.
<cd. Isabelle>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz