Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X X

14 lipca 2015

[Wielka Powódź] Od Eleny cd. Joe'go

Rzuciłam mu krzywe spojrzenie. Był silny, jak na takiego patyczka. Ale wątpię, żeby dał radę wnieść mnie na szczyt. Musiałam coś zrobić.
- Posłuchaj. Musisz mnie przytrzymać. Spróbuję sobie pomóc. Uważaj na zęby -ostrzegłam go. Zmarszczył brwi, ale mnie złapał. Zacisnęłam zęby i dotknęłam złamanego miejsca. Z mojej dłoni zaczęła wypływać czarna mgiełka. Krzyknęłam. Joe musiał się bardzo starać, żebym się nie ruszała. Gdy uznałam, że tyle wystarczy, opuściłam rękę i westchnęłam. Uleczyłam ramię, ale nadal jest miękkie i słabe.
- Teraz możesz mnie wnieść -powiedziałam. Chłopak podniósł mnie delikatnie, jakbym nic nie ważyła. Praktycznie była to prawda. Użyłam mojej mocy antygrawitacji, żeby mu pomóc. A raczej żeby szybciej się ruszał.
- Ale ty lekka -zdziwił się. Tylko przewróciłam oczami. Niech myśli obie, że to on jest taki silny.
- Elena, a jak już tam dotrzemy to co zamierzasz zrobić? I wytłumacz mi jeszcze raz tę zasadę -poprosił Joe.
- Zasada 3... W dawnych czasach, gdy uratowało się kogoś trzy razy, to jego życie należało do ciebie. Twoj i los uratowanego były ze sobą połączone więzią władca->sługa. Mogłeś mu rozkazać wszystko w granicach rozsądku i jego umiejętności. Ja właśnie uratowałam 3 razy życie Królowi. Zamierzam poprosić go, żeby porozmawiał z córką i przemówił jej do tego zakutego łba -skrzywiłam się. Nagle coś mi przyszło do głowy. Zaśmiałam się.
- Z czego się śmiejesz? -Zdziwił się.
- Jeszcze jeden raz i twoje życie będzie należało do mnie.
Otworzył szeroko oczy.
- Jeden: z Syrenami. Dwa: w balonie.
- Jak niby?-obruszył się.
- Oddałam ci swój jedyny spadochron.
Zacisnął usta w wąską kreskę. Jego mina była taka komiczna, że znowu wybuchłam niekontrolowanym chichotem.
- Cóż, zdecydowanie wolę ten śmiech niż ten szaleńczo-opętańczy.


<cd. Joe'go>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz