To było przerażające... Ta kobieta, a raczej stwór o mało nie odgryzła mi szyi. Na szczęście uratował mnie tamten chłopak, może nie jest taki zły jak mi się wydaje.
- Co one tu robią?- oddychałem ciężko patrząc na wijącą się syrenę. Taka piękna a taka zabójcza.
- Sam nie wiem, być może przez to że podniósł się poziom wód zdołały wyjść z mórz.
- Przecież one pozabijają ludzi.- wyjąłem swój pistolet, szybko wycelowałem i strzeliłem prosto głowę stwora. Kobieta od razu padła martwa i po chwili zaczęła się unosić na wodzie.
- A to co?- spojrzał trochę zdziwiony na mój pistolet.
- Można powiedzieć że praca. Mogę iść z tobą? Gdzie w ogóle idziesz?- schowałem broń. Wolałem nie iść sam, lepiej trzymać się w grupie, nie wiadomo co jeszcze czai się w tej wodzie.- Oczywiście nie chcę się narzucać.- zarumieniłem się.
[Phantom?]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz