Zaniemówiłem. Takiego odpału to nawet po nim się nie spodziewałem. W sumie to obaj, bo Seisi też, nie mieliśmy pojęcia co mu odpowiedzieć.
- Will... - powiedziałem bardzo powoli - ..ty sobie chyba żartujesz..?
- No patrz! - odwrócił Seisi'ego do mnie - Jest nawet trochę do nas podobny, nie?
- William, proszę cię.. - westchnąłem i zakryłem sobie twarz ręką, głównie po to, żeby nie było widać jak czerwony jestem - ..ani ty ani ja: nie jesteśmy gotow... - nagle otrzeźwiałem - znaczy się co ty w ogóle opowiadasz!? - krzyknąłem - Nie wiesz czyje to dziecko, co ci nagle odwaliło?!
<Seisi?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz