Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X X

30 lipca 2015

Od Eleny cd. Isabelle

Wcześniej przygotowałam broń na tę wyprawę. Kastety, noże pomieszczone w wielu różnych miejscach typu: cholewki buta, rękawice bez palców, zza pasem, jeden na łydce. Do tego dwa pistolety Glocki, trochę prochu, kusza, paralizator, pejcz, żrąca trucizna oraz kilka granatów. W staniku miałam schowaną całą mapę laboratorium. Zaznaczyłam sobie punkty docelowe, godziny zmiany warty i możliwe wejścia i wyjścia. Miałam plan, który tworzył się w mojej głowie całą noc. Teraz trzeba będzie tylko poinformować o tym Belle. Oby się ze mną nie spierała. Is weszła do mojego pokoju. Miała podpuchnięte oczy i lekko zaczerwieniony nos, ale i tak wyglądała lepiej niż wczoraj.
- Dobrze, że jesteś. Weź to -Podałam jej mały flakonik. Wzięła go i podstawiła pod światło.
- Co to?
- Jest to esencja z Soli, która otacza ten zamek. Wymyj się tym dokładnie, łącznie z włosami. Dzięki temu będziesz niewyczuwalna dla homunkulusów -wytłumaczyłam. Zmarszczyła brwi. Jej szare włosy opadły jej na twarz.
- Ty z tego nie korzystasz? -zapytała podejrzliwie. No, zaczyna się.
- Nie. Na tym polega mój plan.
- Nie rozumiem.
- Okej, to będzie tak. Dam się złapać kilku homunkulusom. Zabiorą mnie za mury laboratorium. Gdy tylko znajdę się w środku, uwolnię się i narobię rabanu. Dzięki temu uda ci się przelecieć nad ogrodzeniem i poczekasz na mnie przy włazie nr 67. Podłożysz tam trochę prochu i poczekasz na mnie.
- Jak ci się uda wydostać? -przerwała mi.
- Mam swoje sposoby -uśmiechnęłam się tajemniczo.- W każdym razie ludzie w labo stracą swoich ludzi. Pokierujesz mnie na tych, którzy zasłużyli na karę. Gdy będzie po wszystkim, wylecisz za mury i poczekasz, aż wysadzę cały budynek.
Nie wspomniałam jej o tym, że sama znajdę 3 inne włazy i tam podsunę bomby. I że umiem się zmieniać w mrok. Czy to odpowiednia chwila na takie wyznania? Chyba nie.
- Ale może ci się coś stać! -zaprotestowała. Przewróciłam oczami.
- Hej, Belle. Jestem zawodowym mordercą. Wiele razy byłam w gorszych tarapatach, niż zaplanowany atak na rezydencję tych potworów -uspokoiłam ją. Nadal miała nietęgą minę.- Chcesz tej zemsty czy nie?
- Chcę.
- No to ruszajmy.


<cd. Isabelle>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz