Jak pięknie było widzieć jej głowę wgniecianą w siedzenia. Nie będzie mnie tu kontrolować pinda jedna! Ani pyskiwać też nie.
Już miałem ją kopnąć by nabawiła się pięknego siniaka gdy drzwi od przedziału się otworzyły, stanął w nich nie kto inny jak nasz stary przyjaciel clown. Minę miał ponurą i jakby znudzaną. Miałem wrażenie że nie zwrócił na nas uwagi.
- Bileciki do kontroli.- wyburczał i Phantom wstał.
Na chwilę wszystko się uspokoiło, chłopak trochę drżącą ręką podał mu dwa bilety. Clown sprawdził je, oddał mu i spojrzał na Shooter.
- Ona nie ma biletu!- krzyknąłem i bez skrępowania złapałem ją za włosy i rzuciłem na clowna. Chyba trochę się wkurzyła bo zaraz odwróciła się i skoczyła na mnie. Wywaliliśmy się i zaczęliśmy odkładać. Szkoda że tu było tak mało miejsca bo przygniotła mnie swoimi cycami i nie miałem jak się ruszyć, chyba naprawdę muszę zacząć więcej jeść.
Shooter wstała nagle złapała mnie za koszulkę i rzuciła w stronę okna, minus był taki że było otwarte. Zdążyłem się jednak złapać poręczy od siedzeń i nie wypadłem.
- Cholerna gnida!- krzyknęła.
Zaśmiałem się i znów się na nią rzuciłem. Zabije ją w końcu, zabije!
Wyjąłem nóż z paska na udzie i zamachnąłem się by jej wbić w brzuch ale nagle ktoś złapał mnie z kołnierzyk koszulki. Straciłem na chwilę dech i wywaliłem się do tyłu.
- Koniec tego.- mruknął Phantom bo to on mnie zatrzymał.
Shooter za to została otoczona wielkimi ramionami clowna-kontrolera.
[Phantom?]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz