- Jenny, wszystko okey? - zapukałem do drzwi łazienki.
- Tak. - odpowiedziała szybko.
- Czy na pewno wszystko w porządku? - spytałem ponownie.
- Tak, tak... - odparła.
Poczekałem jeszcze chwilę i chciałem odejść, ale poczułem, że dzieję się coś złego.
- Jenny, wiem, że dzieje się z tobą coś złego. - powiedziałem - Mogę wejść? -
Po chwili drzwi się otworzyły, a dziewczyna usiadła i skuliła się pod ścianą. Usiadłem koło niej. Usłyszałem jej cichy płacz. Wtedy poczułem, że Jenny jest jedną z niewielu osób, na których mi zależy.
- Nie znam cię za dobrze, ale wiem, że coś ci jest. Mogę ci jakoś pomóc? - spytałem.
<Jenny? Wiem, dawno mnie nie było, jeszcze opowiadanie takie krótkie.>
- Tak, tak... - odparła.
Poczekałem jeszcze chwilę i chciałem odejść, ale poczułem, że dzieję się coś złego.
- Jenny, wiem, że dzieje się z tobą coś złego. - powiedziałem - Mogę wejść? -
Po chwili drzwi się otworzyły, a dziewczyna usiadła i skuliła się pod ścianą. Usiadłem koło niej. Usłyszałem jej cichy płacz. Wtedy poczułem, że Jenny jest jedną z niewielu osób, na których mi zależy.
- Nie znam cię za dobrze, ale wiem, że coś ci jest. Mogę ci jakoś pomóc? - spytałem.
<Jenny? Wiem, dawno mnie nie było, jeszcze opowiadanie takie krótkie.>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz