-Według mnie to jest strasznie głupie i pomieszane. Ofiara wystawia się na wszystkie ciosy, i nie może się bronić, chroniąc nas przed nimi, a my musimy ją chronić. To nie ma ani krzty sensu.
-Chyba masz rację...
-Szczerze, zamiast wolałabym siedzieć sobie na kanapie z kawą i czytać kryminały, niż plątać się z zasadami bezsensowego paktu... Co ty o tym myślisz?
-Ja dawno odciąłem się od mocy i mojej nadnaturalnej strony. Żyję jak człowiek i jakoś szczególnie nie martwię się tym, że moja-tutaj Joe zmienił głos na jakiś nieokreślony wysoki pisk. Gdyby śpiewał nazwałabym to falsetem, ale w takiej sytuacji nie wiem jak to nazwać- wielka moc się marnuje.
-No ja się od tego raczej nie będę odcinać. Wiem, że z tego powodu moja głowa może się pokłócić z korpusem i odpaść, ale no cóż. Przecież to, że jesteśmy inni to swego rodzaju dar nie uważasz?
-Uważam, że bezpieczniej jest być człowiekiem. Tylko oni i Morthe...
-Nawet mi o nich nie wspominaj-powiedziałam zakrywają się rękoma, jakbym próbowała samodzielnie odciąć się od świata.
-Masz coś do nich?-zapytał ze zdziwieniem.
-To jest takie puste. Być bezpiecznym tylko dlatego, że twoi przodkowie machali przed ludźmi gołymi dupami. Może powinnam wyleźć na ulicę w samych slipkach i zatańczyć makarenę, żeby mnie też tak traktowano?
- To chyba tak nie działa, ale przyznam, że byłby to ciekawy widok.
-Ejjj!- cóż powiem szczerze, że do dopełnienia tej scenerii brakowało mi tylko poduszki, którą mogłabym go teraz walnąć. Mogłam się pośmiać, kiedy mój rozmówca wlazł w krzak jeżyn. Uklękłam i obejrzałam dokładniej owoce. Nie były trujące. Zerwałam kilka i wrzuciłam. Słodki sok rozpływał się w moich ustach. Uwielbiam owoce, a te były zachwycająco dobre. Zjadłam jeszcze kilka, kiedy zobaczyłam Joe'go. Był cały upaprany w purpurowym soku. Zaśmiałam się z jagodami w ustach, czego skutkiem była fioletowa, słodka i lepka fontanna. Wytarłam usta i speszyłam się nieco.
-Przynajmniej nie tylko ja jestem... brudny...- skwitował mężczyzna
<Joe? Cudowny epizod z jeżynami...sorry>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz