- Dziękuję... - zarumieniłam się. Przez lata wydawały mi się raczej... Przeciętne. Chociaż silne, jak na takie cienkie skrzydełka. - A ty? Kim jesteś? Widziałam, że jesteś trochę szybszy od przeciętnego człowieka. Nawet od ćwiczącego szybkość... - zaczęłam. - Nie wiem, kim możesz być. Nie wydaje mi się, żebyś był normalnym człowiekiem. - myślałam na głos.
- Serio? - spytał, ale nie do końca usłyszałam, czy żartem, czy naprawdę się pytał.
- Chcesz mi powiedzieć, kim jesteś, czy nie? - spytałam.
- Nieee - uśmiechnął się.
- Powieeedz - przeciągnęłam uroczym głosem. - Prooooooooszę - dodałam jeszcze bardziej uroczo. Wzięłam jednego kociaka z podłogi i przytuliłam.
- No dobra. Jestem Żołnierzem - powiedział wreszcie.
- Serio? - zdziwiłam się. - Nie wyglądasz. - mruknęłam.
- Ta... - przytaknął.
- A masz Ofiarę? - spytałam.
<Joe? Nie będę cię o wszystko wypytywać, sam się pytaj XD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz