Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X X

11 kwietnia 2015

Od Phantoma'a c.d. Williama

Shooter, jako dziewczyna bardzo drobna i w sumie niska, utopiła się wręcz w uścisku konduktora. Clown miał to do siebie, że był tłusty. Jego krągłe ciało wręcz wylewało się ze wszelkich dziur w odzieniu, a ponadto wydawało mi się, że jeszcze trochę utył od naszego ostatniego spotkania. Nic więc dziwnego, że nawet Marry zdawała się być w opałach.
- Puszczaj mnie, zasrany błaźnie! - warknęła agresywnie i zaczęła się szamotać - Bo podziurawię ci ten tłusty brzuch!
- Moje serce przepełnia nieskończona radość: niebiosa są mi przychylne, mam pięknego mężczyznę u boku, a flądra zostanie oddelegowana ku drodze rozpaczy.. - William wyszczerzył się.
- Widzę, że cię bardzo cieszy jej sytuacja.. - zauważyłem, a mężczyzna pokiwał głową z nieskrywaną satysfakcją.
- Owszem. - rzekł przypatrując się zamieszaniu. Shooter właśnie użyła swojej mocy na ciemiężcy, ale ten wykazał się nadzwyczajną pomysłowością i kiedy został zmuszony ją puścić, po prostu runął na nią całym cielskiem i przygwoździł do podłogi w korytarzu. Drzwi do przedziałów nagle się otworzyły, a zewsząd pojawiły się zaciekawione twarze. - Bo widzisz, myślałem nad tym, czy jej nie pogryźć. Teraz już wiem, że dostałbym strasznej biegunki po tym, co ona ma w sobie.. i nie chodzi mi tu tylko o moją niechęć.. - ściszył głos - ..bo wiesz, myślę, że ten specyficzny smak może dotyczyć wszystkich kitsune.
- Najwyraźniej jesteśmy niejadalni.. - zaśmiałem się, a potem popatrzyłem ze współczuciem na Marry, która chyba zastanawiała się czy użyć broni czy nie. Całkiem spore morze gapiów, jakby nie było.
- Cieszcie się, że nie mam tu swojej piły łańcuchowej! - warknęła do widzów - Bo już byście nie mieli wszyscy łbów! Widząc, że biją kobietę, powinniście przybyć damie na pomoc, a nie gapić się jak cioty. Co za idioci..! - pokazała im język. - Zapamiętam was sobie! Macie szczęście, że dzisiaj mam dzień dobroci dla zwierzą... - clown wykorzystał jej roztargnienie, chwycił ją za spódniczkę, zamachnął się i cisnął w stronę okna, które pękło z hukiem i dziewczyna znalazła się na łonie natury. Wśród pasażerów rozniósł się krzyk przerażenia, bo jakby nie było, to właśnie jakaś podróżniczka została drastycznie ukarana za nieposiadanie biletu, ale wystarczył tylko jeden pomruk clowna, aby ich uciszyć.

<William?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz