Phantom wyszedł a ja znów spojrzałem na jajka stworków, jak można je skutecznie zabić nie robiąc krzywdy innym organizmom. To może być trudne s racji tego że Phan obala wszystkie moje pomysły.
W sumie to miałem pomysł ale nie wiedziałem czy się uda. Mogę przecież skupić swoją energię elektryczną tylko na jajach, normalnie to dla mnie pestka, ale w takim stanie to jest jak przemierzenie pustyni bez wody i rąk.
Westchnąłem i skupiając się mocno na danym celu użyłem swojej mocy. Natężenie nie było duże bo podobne ma palarizator ale poskutkowało. Jaja się zwęgliły i wybuchły jak nadmuchana torebka, uśmiechnąłem się szeroko mając nadzieję że to choć trochę ucieszy mojego chłopaka i poczułem jak cały zapał i energia ze mnie uchodzi, zrobiło mi się szaro przed oczami i zacząłem przechylać się w różne strony. W głowie mi się kręciło aż w końcu glebłem na podłogę tuż przy ziemi i oczy mi się zamknęły. Trzeba uzupełnić siły, teraz było mi wszystko jedno, nawet to że leżałem na krawędzi tej dziury.
[Phan?]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz