Phantom jak zwykle uciekł gdzieś myślami ale na szczęście niedługo wrócił. Zacząłem poruszać biodrami by pobudzić jego sprzęt a jego ręce powędrowały na mój tors.
- Nie jest tak źle~.- zachichotałem całując znów jego tors.- Przynajmniej nie jesteś kłodą~.
- Mogę być jak chcesz.- zaśmiał się i ściągnął ze mnie koszulkę.
- Nie~e! Nie ma takiej opcji kochanie.- zrobiłem mu kilka malinek na torsie i szyi, potem dokładnie rysowałem językiem jego mięśnie. Chłopakowi chyba się podobało bo zamknął oczy i zaczął cicho mruczeć.- Nie znałem cię od tej strony Phantuś~!- zachichotałem i włożyłem rękę do jego spodni.
- Hej, hej, z tego co wiem to ty masz być na dole.- otworzył oczy i spojrzał na mnie.
- Chyba śnisz~.- prychnąłem i zacząłem go pieścić.
Phantom sapnął cicho, złapał mnie za ramiona i zwalił mnie tak bym był pod nim. - Heeej...!- jeknąłem z pretensją.- To nie fair!
Rozpiąłem jego spodnie i znów zacząłem go całować.
[Phantom? Nie wiem jak dużo mogę napisać...]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz