Cały czas miałem ciemność przed oczami, co chwile jednak słyszałem jakieś niewyraźne szmery i szumy. W pewnym momencie jednak wszystko się uspokoiło i otworzyłem oczy po to, aby przywitało mnie rażące światło żarówki. Chwile zajęło mi analizowanie sytuacji i miejsca w jakim się znalazłem, jednak po chwili odgadnąłem, że leżę w szpitali, bo byłem postrzelony. Obok mojego łóżka ktoś drzemał sobie, prawie półleżąc na mojej nodze, a okazał się to nie kto inny jak William. Dlaczego śpi?! Powinien z przejęciem oczekiwać mojego powrotu, nie? Oh.. okropne.
- Will.- szepnąłem niewyraźnie. - Will.. - powiedziałem głośniej - Will! - poruszyłem lekko ręką, a chłopak otworzył zaszklone oczy - Jak się czujesz? - uśmiechnąłem się niewyraźnie.
<Will?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz