Wreszcie znalazłem swoją siostrę po tak długich poszukiwaniach, od razu zauważyłem ją jak siedzi z gracją i spokojem pod płaczącą wierzbą i czyta książkę.
-Kurumi-senpai!- od razu pobiegłem w jej stronę krzycząc jak oszalały. Od razu mnie zauważyła i skarciła wzrokiem za robienie hałasu. Przytuliłem się do niej.
-Tak długo cię szukałem siostrzyczko!- zawsze tak ładnie pachniała.
-Koro, ile razy ci mówiłam byś nie hałasował i odzywaj się do mnie z szacunkiem.- mruknęła i uderzyła książką w głowę.
-Cooo? Jesteś bez serca.- naburmuszyłem się.
-Byś mógł brać ze mnie przykład, a szczególnie gdy jesteś moim młodszym bratem.- aż mnie zaszokowała, skąd niby o tym wiedziała.
-Skąd wiesz o tym?- zapytałem przekręcając głowę.
-Połączyłam fakty, i wiesz że mam czasami wizje...- spojrzała na mnie z lekką troską.
-Wooow! Ale Kurumi jest mądra! Mam mądrą siostrzyczkę i taką uroczą.- zacząłem ją miziać po głowie. Jednak nagle poczułem jak dostaje dość mocno przez łeb.
-Nie rób tak!- warknęła Kurumi.
-Oo jesteś taka urocza jak się denerwujesz.- na te słowa dziewczyna od razu zrobiła się czerwona i próbowała mnie uderzyć.
-Zabije!!!- krzyknęła. Gdy mnie powaliła na ziemię zauważyłem że ktoś się nam przygląda.
-Pomocy! Ona mnie bije!- zacząłem krzyczeć jak szalony.
<Ktoś?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz