- Nie mówię tego.- odparłem spokojnie.- Uważam po prostu że nie powinnaś się we mnie zakochać.
- Ale mogę zakochać się w kim chcę!- krzyknęła.- I kocham ciebie!- słyszałem jak wstała i zaraz czułem jej obecność obok siebie.
- Ale nie jestem w stanie dać ci wszystkiego...
- No i co? Wybrałam cię wiedząc że tak będzie.- przytuliła mnie.
Dotknąłem jej twarzy, miała mokre policzki, czyli płakała przeze mnie... zarysowałem dokładnie kciukami jej oczy i pocałowałem ją.
- Ale...- szepnąłem.
- Żadnych "ale" Tsu. Ty też masz prawo być szczęśliwym, jesteś człowiekiem takim jak inni ludzie.
Nie chciało mi się jakoś w to wierzyć, ale kochałem strasznie moją księżniczkę i chciałem przy niej być. Zaryzykuję, będę z nią, będę się starał, a jeśli jej się znudzę to nie będę jej zatrzymywał i będzie mogła odejść.
Jedną ręką dotknąłem jej włosów, a drugą położyłem na biodrze. Przybliżyłem twarz do jej i delikatnie złączyłem nasz usta, jednak zaraz pogłębiłem pocałunek wsuwając język do jej ust.
[Yas?]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz