No i z wycieczki do miasta nic nie wyszło, bo w połowie drogi złapała nas ulewa. Chciałem biec jak najszybciej do domu (Kurumi powiedziała, że nie chce się spieszyć i przejdzie się spacerkiem), ale ujrzałem Phantoma z tą nową, Beatrice. Niby nic, ale miała na sobie jego płaszcz... A potem poszli do jego domu... Nie wiem dlaczego ale poczułem się cholernie zazdrosny, nie myśląc za bardzo nad tym co robię poszedłem szybkim krokiem za nimi. To że tam jestem zorientowałem się dopiero gdy usiadłem na fotelu. I co robić dalej? Oni siedzą przy kaloryferze, ja na fotelu, cały mokry i zazdrosny.
Pierwszy raz w życiu zabrakło mi języka w gębie.
- Will?- usłyszałem głos Phantoma.
- T-tak?- spojrzałem na niego niepewnie.- S-sory, zapomniałem, że mój dom jest w drugą stronę.- wstałem szybko i ruszyłem do wyjścia.
[Phantom? Beatrice?]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz