Uciekła z domu? No, no.. w sumie to wyglądała na całkiem porządną i odpowiedzialną, więc nie przejąłem się tym zbytnio. Zamiast tego postanowiłem uczynić jakiś miły gest i oprowadzić ją po terenach. Po krótkim czasie dotarliśmy do Domu i wtedy zobaczyłem maszerującego Williama i Kurumi wędrujących w jakąś stroną. Co oni znowu knują..?
- Phantom! - gnojek spostrzegł mnie i zaraz rozdarł dziób, ale chyba znacznie poprawił mu się humor, upolował kogoś nowego do męczenia - Phantomuś~! Idziesz z nami do miasta~? I kto to..? - spytał gdy dostrzegł stojącą za mną czerwonowłosą dziewczynę.
- Nie jestem żaden "Phantomuś".. - warknąłem - A to - zwróciłem się do Beatrice - Beatrice: to są Kurumi i William. William, Kurumi: to jest Beatrice. Dołączyła do nas. - chłopak zaraz wlepił w nią ciekawe spojrzenie, tak że obawiałem się, że poczuje się niekomfortowo - A was gdzie znowu niesie?
- Idziemy do miasta - rzekła dziewczyna spokojnie - Zapragnęłam poczytać, ale mój pokój pozbawiony był jakichkolwiek książek, same cymbały musiały tutaj przed nami mieszkać.. - wzruszyłem ramionami, nie znałem ich - A William zabrał się przy okazji.
- Idziecie z nami? - zaszczebiotał - Co?
- Jak sądzisz, Beatrice? - spytałem odwracając się do niej - Chcesz iść do miasta z dwójką tych oszołomów.. - Kurumi spojrzała na mnie oburzona przyrównaniem jej do poziomo Willusia - Czy chcesz wybrać sobie pokój?
<Beatrice?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz