O nieeee ja swojego Mieczusia nie oddam! Jest zbyt słodki i wierny!
- Jak to nie czułby się spełniony?- Phantom się zaśmiał i zamknął za sobą drzwi.- Ze mną?
- Żebyś wiedział!- fuknąłem.- On tylko mnie kocha! A poza tym wygrałeś go dla mnie.- wytyknąłem język w jego stronę i przerwałem na chwilę sprzątanie.- U mnie będzie miał lepsze warunki.
- No niech ci już będzie.-zaśmiał się i usiadł na kanapie.
Czy ja go tu zapraszałem? Jakoś sobie nie przypominam.. A poza tym jeszcze mnie nie przeprosił.
- Chcesz coś konkretnego? Bo zajęty jestem.- skrzyżowałem ręce na piersiach i spojrzałem na niego wymownie.
[Phantom? Albo ktoś?]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz