Pamiętam tylko noc. Przypadkowe uderzenia
piorunów i deszcz. Stałem wpatrzony w ciemność, aż z mroku wyłoniła się
postać, która odmieniła moje życie. Dzięki niej dołączyłem do Watahy
Nocnej Zmory
*** Leżałem w cieniu rozłożystego drzewa. Od pięciu minut zbierałem się żeby wstać i zrobić coś pożytecznego ale...nie chciało mi się. Po chwili która była koszmarem stanąłem na nogach i powlokłem się nad wodopój. Po chwili ktoś do mnie podszedł i powiedział (ktoś?) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz