No i udawanie, że boję się pająków nie wyszło, bo ja nie boję się niczego prócz ryb i wysokości. A już myślałem, że Phantuś będzie ze mną spał. No trudno, jestem zbyt zmęczony na droczenie się z nim, spróbuję gdy pójdzie spać~!
- Mógłbyś mi chociaż herbatki zrobić...- westchnąłem i znów się położyłem.- Głowa mnie boli...- Zaczął już wstawać.- Albo nie... Już mi się odechciało.- przykryłem się szczelnie kołdrą bo znów mi się zrobiło zimno.
Phantom wywrócił oczami i usiadł z powrotem w fotelu przykrywając się kocem. Zamknąłem oczy udając, że chcę zasnąć lub już zasnąłem i odczekałem tak jakieś pół godziny. Lek Phantoma na prawdę dobrze działał, ale tylko na nos, bo czułem, że dostałem dosyć wysokiej gorączki.
Po odczekanym czasie otworzyłem ślepka i upewniłem się, że chłopak twardo śpi. Wstałem z kanapy i podreptałem do niego. Potem delikatnie go odkryłem i usiadłem mu na kolanach, na szczęście się nie obudził. Położyłem się na nim przytulając się i okryłem nas kocem, on był taki cieplutki~!
- Na pewno mnie zrzucisz gdy się obudzisz~...- szepnąłem.- Więc warto korzystać z okazji~!
Niedługo potem zasnąłem.
[Phantom? XD]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz