Dlaczego? To cały czas chodziło mi po głowie, westchnęłam ciężko i spojrzałam na grupkę ludzi.
-Proszę cię Williamie byś chociaż na chwilę się opanował i trzymał na wodzy swój popęd seksualny, to jest poważna sprawa.- spojrzałam na niego, był mi osobą obojętną bo nie widzę z nim jakiejkolwiek przyszłości.
-A wy nie krzyczcie, nie lubię hałasu a przez echo i mocne drżenie strop może się zawalić, kopanie to jest zły pomysł ponieważ nie jestem psem a po drugie konstrukcja a szczególnie ziemia może być niestabilna i łatwo się zsunie...- mruknęłam i rozejrzałam się.
-Jak widzicie 2 metry na prawo, jest dziura. Trzeba przejść, i dzięki temu może znajdziemy wyjście.- jak zawsze spokojna i opanowana.
<Lucy, chłopacy?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz