William wyszedł zapominając o zamknięciu drzwi, wstałam i je zamknęłam.
Po chwili poczułam dziwny zapach... jakby spalenizna.. Dziwne poszłam w
stronę tego zapachu i dotarłam do kuchni. Ujrzałam tam spalone jedzenie,
nie wnikałam co tam jest tylko wzięłam to i wyrzuciłam do kosza. I
wtedy nadszedł Phantom:- Co ty robisz? Czemu wyrzuciłaś mój obiad?
- Jesz spaleniznę na obiad?
-No nie umiem gotować.-odparł ze skruchą.
Ja nie patrząc na niego zerknęłam do lodówki i przygotowałam kolacje. Widząc że Phantom chce coś powiedzieć, szybko powiedziałam:-Nie przeszkadzaj, ja nie przywykłam do jedzenia spalenizny.
Phantom zrezygnowany poszedł do salonu a ja przygotowałam posiłek. Po zjedzeniu razem kolacji w salonie Phantom powiedział...
- Jesz spaleniznę na obiad?
-No nie umiem gotować.-odparł ze skruchą.
Ja nie patrząc na niego zerknęłam do lodówki i przygotowałam kolacje. Widząc że Phantom chce coś powiedzieć, szybko powiedziałam:-Nie przeszkadzaj, ja nie przywykłam do jedzenia spalenizny.
Phantom zrezygnowany poszedł do salonu a ja przygotowałam posiłek. Po zjedzeniu razem kolacji w salonie Phantom powiedział...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz