Kiwnęłam głową i ruszyliśmy w stronę lasu. Zmieniłam się w kotka i dzielnie przemykałam się na zwiad, aby dowiedzieć się kto nas zaatakował. I wiecie co zobaczyłam? Dziwy nas dziwy. Jakaś dziwaczna lampa!
- Tsu! - krzyknęłam piskliwym, kocim głosikiem - Tutaj jest COŚ!
- Ciii, Yass.. - warknął - ktoś przecież może cię..
- Nikogo tutaj nie ma. - zapewniłam - Myślę, że to nie był atak.. - podeszłam do lampy i otworzyłam liścik, który był doń przytwierdzony - "Moja droga córeczko, z wiadomych źródeł dowiedziałem się, że żyjesz sobie z pewnym osobnikiem. Otóż na Phantoma czekają teraz mroczniejsze i ciężkie czasy, nie chciałbym aby jego przeznaczenie zepsuło wasz miesiąc miodowy. Jestem szczęśliwy, że w końcu sobie kogoś znalazłaś, dlatego postanowiłem ci podarować najcenniejszy i najdroższy skarb, jaki posiadam, czyli moją miłość :3, no i tę lampę, w której mieszka dżin. Na jedno z was przypadają 3 życzenia, mądrze je wykorzystajcie. To tyle, papatki, tatuś kochany~!". - skończyłam czytać i spojrzałam na Tsu. - Lampa?
- Dżin? - łypnął oczami i oboje dopadliśmy do złotego kształtu - Pocieraj Yass, pocieraj!
- Przecież miziam, miziam! - pisnęłam i nagle z lampy buchnęła niebieskawa para i nad nasze głowy wzniósł się wielki kształt, który przybrał postać bardzo grubego pana. - Jejjjj.. - zmieniłam się w człowieka i stanęłam przy Tsu - Tata to wie, jakie prezenty robić.
- Czego pragniecie, waszmoście..? - zagrzmiało pytanie ze strony dżina, a my z Tsu szturchnęliśmy się nosami.
- Chcielibyśmy żyć razem w pięknym miejscu, które byłoby tylko nasze, bezpieczne, ciepłe ale nie za bardzo, z jeziorkami i miasteczkiem nieopodal.. - rzekliśmy jednocześnie.
- No dobrze. - rzekł - No to lecimy! W waszą nową, wielką przygodę! - nagle zrobiło się jasno i w jednej chwili zniknęliśmy ze świata, którego znaliśmy. Phatuś będzie musiał poradzić sobie sam. Adios~!
I tak oto odchodzą dwie postaci administratorek, które zostaną zastąpione innymi. Adios dla Tsu i Yassel :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz