Świeca.. taka piękna.. długa i biała. Mieni się brokatem po bokach i pachnie cynamonem, a gdy się ją zaświeci, to na jej czubku powstaje kolejne, hipnotyzujące piękno. Ten ognik tak tańczy, wiruje, okręca się... woooooooooooo~! Jaki zajebisty...
- Phantom..? - William stanął obok mnie, ale ja nadal wpatrywałem się w płomień, który podrygiwał do podmuchu wiatru z nieszczelnego okna - Ej... - zamachał mi przed oczami.
- Ciiii... - spojrzałem na niego i przycisnąłem palec do ust - Czy nie widzisz..? - spytałem lekko dosłyszalnym szeptem i znowu wlepiłem wzrok w świeczkę.
- Hę? - mój koleżka chyba nie dostrzegał całej podniosłości sytuacji - To jak z tą kąpielą?
- Yhmm... - mruknąłem.
- Yhym...? Czyli, że co? - dociekał.
- Tak, oczywiście. - pokiwałem głową - Masz absolutną rację.
- Rację w czym? - zmarszczył brwi - Czyli masz ochotę na seks przy świecach, tak?
- Świecach.. - rozmarzyłem się, jakoś tak nagle dojście przy tych uwodzących światełkach stało się pięć razy bardziej kuszące. Ale w porę otrzeźwiałem. - Zaraz, zaraz.. - potrząsnąłem głową energicznie - ..seks w wannie, tak?
- Naturalnie. - uśmiechnął się - Wśród bąbelków i cynamonowego aromatu.
- W wannie, że w sensie, że od razu po wejściu do wanny, tak? - zapytałem, bo wolałem ustalić to teraz, niż wtedy gdy będzie za późno.
- No... najpierw mała rozgrzewka, odrobina romantyczności, wiesz.. - spojrzał na mnie pytająco - A co?
- Bo tak jakby jesteś umorusany w zwłokach jakieś laski i perspektywa całowania cię w takim stanie odrobinę mnie... onieśmiela. - spojrzałem krytycznie na jego zakrwawione ciało. - A nie mogłoby być tak, że najpierw weźmiesz prysznic, a potem wskoczymy razem do wanny?
<William?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz