- To idź. - mruknąłem - Ja idę pod prysznic i szybko tu wracam. Jestem strasznie głodny.. - zrzedła mu mina.
- Jak ty możesz jeść w takiej chwili - walnął mnie całkiem mocno w pierś, aż dech straciłem - Ja to przez następne kilka dni nie będę mógł nic przełknąć przez ten widok.. - czy on musi przypominać.
- Ci... - przyłożyłem palec do ust - ..udajmy, że tego tam.. nie było.- podążyłem w stronę łazienki, a mój chłopak ruszył za mną.
W tym domu nie mieliśmy cynamonowych świec, więc musieliśmy się obejść bez (nieee.. ;_;). Rozebraliśmy się, ja wskoczyłem pod prysznic, a William, tak jak powiedział, nie oszczędzał sobie ciepełka i napuścił całą wannę wody, wziął mydełko i rozłożył się na całą pojemność wanny. Wyszedłem z kabiny, owinąłem się ręcznikiem i spojrzałem na niego z uśmiechem.
- Nie za dobrze ci? - rzuciłem przyjaźnie.
- Tobie też mogłoby tak być, ale nie chciałeś. - wywalił język na całą długość.
- Nie mamy tak dużej wanny, byśmy mogli obydwaj się w niej rozłożyć. Korzystaj z tego, że mnie tam nie ma.. - już chciałem wyjść, gdy nagle coś mi się wspomniało - Mogę ci zadać krępujące pytanie?
- Hm..? - otworzył oczy i spojrzał na mnie pytająco - Krępujące?
- No. Tylko nie pomyśl o mnie źle, że się o to pytam. - spojrzałem na niego badawczo - To po prostu czysta ciekawość. - Will patrzył na mnie wyczekująco - Kto był lepszy w łóżku: ja czy Hijo?
- Phantom..! - William wywinął orła oczami i znowu się położył - Nie spodziewałem się po tobie takiego kretyńskiego pytania. Idź i zrób swojemu księciu herbaty. - rzekł władczo - Ale jeśli chodzi o twoje pytanie.. - ku mojemu zaskoczeniu wrócił do tego - ..to nie ma znaczenia. Tak czy siak jestem z tobą i z tobą być zamierzam, więc po co rozpamiętywać przeszłość? - uśmiechnął się - Zapomnij o nim. Był kretynem i fałszywą gnidą, zostawił mnie gdy byłem potrzebujący. Ty byś mnie nigdy nie zostawił. - puścił mi buziaczka, a ja uśmiechnąłem się lekko i podążyłem zrobić "mojemu księciu" herbaty.
Poszedłem więc do kuchni i w chwili, gdy przekroczyłem próg, poczułem się bardzo dziwnie. Coś było.. nie tak. Nagle świat zaczął się robić duży, wszystko szare, poczułem straszną niemoc w ciele. A potem zemdlałem.
<William?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz