Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X X

14 lutego 2015

Od Gabrielle c.d. Jeremiasza



Ten bardzo przystojny, aczkolwiek niezbyt trzeźwy, czerwono-włosy pan, który z pewnością nie był zwykłym człowiekiem, o ile w ogóle miał z nim coś wspólnego, zaprosił mnie do środka jakże , cóż zaśmieconego pustymi i nie do końca opróżnionymi  butelkami  po wszelkiego rodzaju alkoholu, sklepu. Stąpając ostrożnie między tym wszystkim dotarłam do w miarę czystego miejsca. Może nie było to totalne wysypisko szklanych butelek i pustych puszek, ale gdzieniegdzie można było odnaleźć sporo dowodów wskazujących na stan trzeźwości gospodarza tego miejsca. Odwróciłam się w stronę mojego dobroczyńcy i z lekkim oporem podałam mu rękę ( zwykłe uprzejmości zawsze mnie denerwują): - Jestem Gabrielle i  poszukuje jakiegoś tymczasowego noclegu… - zawahałam się na chwilę- Oczywiście zapłacę. Po prostu potrzebuje chwili, by znaleźć jakąś pracę i niedrogie mieszkanie. To nie powinno zająć dużo czasu.
Mój rozmówca otrzepał dłonie o spodnie i podał mi rękę , po czym szeroko się uśmiechnął.
- Jestem Jeremiasz. Jasne, że cię przenocuje , nie martw się o nic. A jeśli mogę wiedzieć … Jakiej poszukujesz pracy? – Zerknął na mnie i zaczął powoli i lekko chwiejnym krokiem  zbierać porozrzucane butelki.
- Cóż jestem barmanką, więc rozejrzę się po najbliższych barach i popytam, czy mnie nie zechcą…- Przez chwilę zwątpiłam w słuszność przyznawania się do zawodu barmana osobie, która ewidentnie lubuje się w alkoholu. Na szczęście nie wyczuwałam od niego nic, co by wskazywało, że jest zwykłym, marnym człowiekiem. Każda inna istota od człowieka jest lepsza. Ludzie są tacy słabi i tak szybko ulegają pokusom oraz nałogom. Nagle Jeremiasz podskoczył i wlepił we mnie zachwycone oczęta.
-Anioł , a nie kobieta! To fantastycznie, że jesteś barmanką… - Zrobił znaczącą przerwę. – Nauczysz mnie jak przygotowywać  wyśmienite drinki! – Moja mina musiała przedstawiać  wątpliwość, bo kolega odchrząknął i rzekł- Cóż pewnie jesteś zmęczona… Może chcesz coś do spania, czy coś? – Musiał zauważyć moje niewielkie zmęczenie po biegu, więc od razu odparłam: - Jakbym mogła wziąć prysznic , byłabym bardzo wdzięczna! – Uśmiechnęłam się delikatnie, żeby zrobić lepsze wrażenie.
- Jasne, jasne. Łazienka dla panienki jest na górze. – Wskazał na schody w głębi sklepu. – Trafisz sama?
- Zdaje mi się, że dam sobie radę. – Spojrzałam na niego, a on dalej ruszył sprzątać pomieszczenie. Ja ruszyłam po schodach , dotarłam do końca krótkiego korytarza i po prawej stronie zauważyłam szare drzwi. Otworzyłam. Bingo! Jest prysznic. Migiem zdjęłam ciuchy i weszłam pod gorący strumień wody. Tego mi było potrzeba. Wychodząc z kabiny prysznicowej, poślizgnęłam się na mokrych płytkach i wylądowałam na moim siedzeniu , przy okazji zahaczając długą ręką o  metalową mydelniczkę na umywalce, która z głośnym ŁUP! spadła na ziemie. Zaraz potem usłyszałam kopane butelki, tupot butów na schodach, a w chwilę później drzwi otworzyły się na oścież. Kto w nich stał? Oczywiście Jeremiasz. Co za wstyd… Leżałam nago na podłodze, masując głowę, a obok mnie leżała metalowa mydelniczka, z której mydło prześliznęło się za kabinę prysznicową. Spojrzałam w panice na zdziwionego Jeremiasza, szybko rozejrzałam się w poszukiwaniu jakiegokolwiek ręcznika, bym mogła się nim zakryć, ale takiego nie znalazłam. Spojrzałam jeszcze raz na chłopaka i pełna zażenowania powiedziałam: - Mógłbyś wyjść?
[Jeremiasz?]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz