Moja twarz nie zmieniła wyrazu, ale zrobiło mi się trochę smutno.
-Ok. Wyjdź przez okno. - powiedziałam spokojnie.
Spojrzał na mnie jak na wariatkę.
-Przez okno? - zapytał.
-Tak. Tuż pod oknem jest drzewo. Tylko się pośpiesz bo...
Trzy mocne stuknięcia do drzwi oznajmiły mi, że zaraz będę dużo pompować...
-Witajcie. - zaczęła Catie w pełnym umundurowaniu.
Wszystkie stanęłyśmy na baczność, a ja wiedziałam, że mam kłopoty.
Amadeusz załapał dopiero po chwili i stanął salutując bez rogatywki i z... Rozpiętym paskiem.
Catie zmierzyła go surowym spojrzeniem. Jako nasza przełożona i zarazem opiekunka naszego piętra, była odpowiedzialna za brak nieproszonych gości, a w szczególności chłopców.
-Anne. - powiedziała stanowczo.
-Tak jest..? - spytałam nieśmiało.
-Nie powiedziałaś mojemu gościowi gdzie ma iść? Smutne. - warknęła na mnie.
Rodzina, rodziną, ale to jest wojsko. Mimo, że... rodzina ratuje mi tyłek.
-Rozpocząć przygotowania do gry nocnej. Dziś walczymy z trzecim piętrem. Taktykę omówimy na kolacji. Punkt dwudziesta pierwsza jest zbiórka.
Odwróciła się i wyszła, a po jej minie poznałam, że cudem powstrzymała się od uderzenia mnie.
Amadeusz wzruszył ramionami i nadal z niezapiętym paskiem ruszył za moją kuzynką.
Gdy drzwi się zamknęły, dziewczyny znowu zaczęły gadać bez sensu, ale tym razem z płomieniem rywalizacji w oczach, który sprawił, że znów odnalazłam z nimi wspólny język.
***
-Spocznij! Dzisiaj podczas gry będzie towarzyszył nam nasz kolega Jonathan!
Wszyscy milczeli, ale po imieniu nie padł żaden stopień.
-Rozejść się. - powiedziała Catie i ruszyła w stronę mapy koszar.
Niestety, nie wiedzieliśmy gdzie dokładnie znajdują się przeszkody ani a cel. Szkoda.
Rozmawiałyśmy przez chwilę o strategii, gdy nagle Catie kazała wszystkim się zbierać.
Stanęłam obok Amadeusz, gdy białowłosa omawiała szczegóły planu.
-O co chodzi? Co mam robić? - szepnął blondyn. - Miała być jakaś gra, a nie jakieś walki!
-Mamy zdobyć wszystkie ich flagi lub wszystkich posłańców. Albo kapitana, ale z tym trudniej. Coś z tych musisz przynieść do naszej bazy, która jest w tamtym pagórku. Zaraz Catie wszystko wytłumaczy.
<c.d. Amadeusz
Według życzenia :)
>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz