Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X X

24 czerwca 2016

Od Merry c.d. Amadeusz

Arena była ogromna.
Zeszłam szybko po drutach modląc się, by nikt mnie nie zauważył.
-Ups! - krzyknął komentator. - Wygląda na to, że niechcący wcisnąłem guzik martwego zawodnika!
Tłum pijanych ludzi zachichotał ohydnie.
-Wybieramy jeszcze raz! 
Wszyscy zawyli z niecierpliwością.
Do ogromnej klatki po lewej wpadła jakaś dziewczyna trzymając się mocno za lewą rękę.
Po chwili do drugiej wpadł jakiś umięśniony chłopak o dzikim wyrazie twarzy.
-Dobrze kochani - rzekł komentator. - Znacie zasady, jednak moim obowiązkiem jest powtarzać.
Macie państwo dwadzieścia cztery godziny na obstawienie wygranej osoby. Tym czasem zapraszam na walkę w komorze 34!
-Wrócę po ciebie! - szepnęłam do małej dziewczynki.
Jej przeciwnik i tak będzie miał drobne problemy z poruszaniem się z taką ilością lodu na nogach, nawet za dobę.

***

Prysznic nie przyniósł mi ulgi.
Kolejne spotkanie z tą dziewczyną przyprawiało mnie o ciarki.
Ale to nie przez nią. To przez fakt jak bardzo można mnie kontrolować kiedy jestem w tym pięknym zestawie biżuterii.
Prąd.
Kiedyś to słowo oznaczało dla mnie elektryczność, niezbędną do życia.
Teraz zaczęłam się tego bać.
Po tym jak tym razem przejęłam kontrolę nad wodą, panna Szefowa użyła jakiejś sztuczki.
Może to był jakiś zmodyfikowany paralizator?
Nie wiem.
Prąd przebiegł przeze mnie aż do metalowego krzesełka.
Zabolało. Ale nie to było najgorsze. Kiedyś gdy kopnął mnie prąd, bo dotknęłam metalowej części gdy podłączałam ładowarkę rzecz jasna zabolało mnie, ale czułam się rozbudzona, pełna energii i adrenaliny.
Teraz czułam się słaba, jakby coś w środku mnie się przypaliło.
Czułam się jakby moja moc została w jakiś sposób uszkodzona, bałam się mojej niewiedzy.
Niewiele wiedziałam o mojej magii. W ogóle niewiele wiedziałam o mojej magii.
Czytałam kiedyś jedną książkę w której opowiedziane było wiele o jednorożcach, o ich rdzeniu magii, który znajduje się w ich rogu, mimo, że ten jest tylko przewodnikiem magii.  Magiczna masa otacza rdzeń, chroniąc go. Jeśli rdzeń zostanie naruszony, magia może niekontrolowanie wyciekać lub zostać zamknięta w głównym miejscu jej pochodzenia.
O którym rzecz jasna niewiele wiadomo.
-Auć. - syknęłam.
Może to było wrażenie albo jakiś objaw pourazowy, ale miałam wrażenie, że obroża na mojej szyi znów zaczęła mnie atakować.
-Proszę, dość - szepnęłam.
Tym razem byłam pewna, że to nie wrażenie.
Wszystkie moje mięśnie skurczyły się.
Boleśnie załkałam. Zamknęłam oczy, a instynkt przejął kontrolę.
Po chwili moje mięśnie rozluźniły się.
Kwas, kable i kawałki metalowej spadły na ziemię zamknięte w kulach z lodu.
Coś w środku przeszyło mnie bólem.
Czy z moją mocą wszystko w porządku?

***

Najmniejsze użycie użycie mocy zaczęło mnie boleć.
Nawet zmiana temperatury herbaty, którą oblały John'a jakieś osiłki.
W końcu poddałam się trochę.
Po prostu postanowiłam trochę sobie odpuścić i zaczekać aż wszystko wróci do normy.
Bo na to mam nadzieję.
-Wszystko ok? - spytała Catie.
-Tak. - powiedziałam pewnym głosem.
Nie miałam zamiaru przyznać się do słabości.

<c.d. Amadeusz
*wstaw tu dowolny szantaż, który przekona Cię do powiedzenia mi kiedy odpiszesz*
Bo się już nie mogę doczekać C:  >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz