Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X X

12 czerwca 2016

Od Merry c.d. Amadeusz

Modliłam się w duchu żeby mnie nie zauważyli. Jeśli to co zobaczyłam jest prawdą, a z tego co usłyszałam to tak jest, to zaraz wyklucza mnie z gry na dłuuuugi czas.
Po chwili usłyszałam krzyk Isy, jedynej dziewczyny której imię udało mi się zapamiętać.
Przygryzłam język żeby nie krzyknąć razem z nią.
-Dobra, ta już nam nie przeszkodzi. Chodźmy zaskoczyć resztę tych niebieskich debili.
Ktoś się zaśmiał.
-Ok. A co z nią?  Rano jej nie znajdziemy w tej gęstwinie.
- I dobrze. - Odpowiedziała dziewczyna o czerwonej opasce. - Będzie na tamtą białowłosą kapitankę.
Znów ktoś zarechotał.
- Dobra. Spadamy.
Jesli zaraz czegos nje zrobię to nasza drużyna przegra. Odłosy kroków ucichły.
Co robić?!
Podeszłam do dziewczyny. Sprawdziłam puls.
Szczerze mówiąc nie zdażało mi się robić to często, ale miałam wrażenie,że jej serce bije strasznie wolno...
W dupie z grą.
Założyłam Isę na ramiona i nieostrożnie pobiegłam w stronę naszej bazy.
Po drodze tylko dwa razy do mnie strzelali, ale byłam poza ich zasięgiem.
Dopiero kilka minut później gdy stanęłam, a raczej położyłam się na trawie obok jakiejś postaci przy naszym pagórku poczułam ulgę.
-Catie. - sapnęłam zmęczona. - To ty?
Z cienia wynużył się Amadeusz z iście obrazona mina.
-Nie. Wszyscy poszli atakować bazę.  Catie mówiła ze ma dość czekania i zaczęła defensywe. Powiedziała ze mam tu zostać i pilnować bazy.
Spojrzałam na niego zdziwiona.
-Phi. A ty masz znaleźć jakąś tam brunete. I tez iść na front.
Wzkazal na nieruchomą Ise. 
-To ona? 
- Tak - odpowiedziałam szybko. - John. Musisz mi teraz zaufać.
- Oooookej?
-Idź na front i powiedz Catie ze czerwoni znaleźli skrzynie. Isa jest postrzelona. 
Stanął i patrzył się na mnie.
- No rusz się! - krzyknęłam.
- w końcu zaczął biec w stronę lasu.
Odetchnelam głęboko i weszłam do środka bazy z przyjaciółka na plecach.
Pierwszy pokój schronu byl po prostu metalowym sześcianem pustym w środku, ze stolikiem i kilkoma krzesłami. 
Weszłam przez czerwone drzwi i znalazłam się w normalnie nieużywanej części.
W środku było mnóstwo łóżek,  skalpeli kroplówek a nawet jedzenia.
Położyłam Isę na łóżku. Na małym stoliku postawiłam butelkę wody i dwa jabłka.
Po chwili namysłu dołożyłam jeszcze sztylet i scyzoryk.
Mimo, że szansa ze się obudzi była mała, nabazgralam szybko, że  wrócę po nią za kilka godzin.
Wyszłam z sali dla rannych i przekrecilam kartkę tak by każdy wiedział ze w środku ktoś jest. 
Wyszłam z bazy  i patrząc na kompas ruszyłam w stronę czerwonej bazy.
Żegnaj przegrano.
Witaj kapitanie czerwonych.

<c.d. Amadeusz
Jak nadal są błędy - musisz mi je wybaczyć :)
PS
Ale mam pomysla na nast. Opw ;)>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz