Czy ja dobrze widziałem, czy Airis przed chwilą uniosła się nad fotelem? Niee, to chyba moja gorączka.Ale z tą nagłą zmianą zdania to już przesada, a teraz jeszcze wciska mi jakieś kity,że niby to ma pomóc w policji. Bo uwierzę.Kobieta gwałtownie umilkła, więc przypatrzyłem się jej uważnie.Jej pusty wzrok błądził po pustej przestrzeni obok. Miała jakby zamglone oczy.
-Ej Airis! - Machnąłem jej ręką przed oczami. - Wszystko w porządku?
Brunetka nie odpowiedziała, tylko dalej wpatrywała się w puste miejsce. To nie było normalne. Nagle zaczęła powoli osuwać się po oparciu fotela.
-Koleżanko, nie mdlej mi tu!- Spanikowany szybko ją złapałem i położyłem na kanapie. Nie widać, by miała jakąś gorączkę, czy coś, jednak nadal miała szeroko rozwarte oczy, które nadal zasnuwała, jakby mgła. Wyglądało to przerażająco.
-Rachel... - Wyszeptała nieprzytomnie. Kto znowu? Jejku z tą kobietą nie da się nudzić.Usiadłem z boku i uważnie obserwowałem nieruchomą Airis. Od czasu do czasu coś niewyraźnie szeptała. Wyglądała, jakby była w jakimś transie. Po jakichś 30 minutach, gdy prawie już przysypiałem, moja towarzyszka wreszcie się ocknęła.Gwałtownie się podniosła do pozycji siedzącej i zamrugała. Miała całkiem przytomne spojrzenie.
-Żyjesz!-Ucieszyłem się na ten widok.-Już myślałem,że cię jakiś duch opętał!
-Co się dzieje?-Spytała zdezorientowana.
-Wiesz,to całkiem dobre pytanie. Może mi wyjaśnisz, co właśnie się z tobą działo?-Zmarszczyłem brwi i spojrzałem na nią wyczekując,jakichś w miarę sensownych wyjaśnień.
[Airis? Sorry,że tak krótko,ale nie bardzo wiem,jak to dalej rozwinąć :P]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz