Przechadzała się dróżką po lesie, wiosna, piękna pogoda, czemu to nie może trwać wiecznie?
Zbierając po drodze stokrotki, i tworząc z tego przepiękny wianek czuła, że czegoś jej brakuje. Samotność zżera ją od środka, z dnia na dzień czuła się coraz gorzej. Od roku zapuszcza się tylko w lasach prowadząc koczowniczy tryb życia, wędrowała tu, tam.. ważne, aby było bezpiecznie.
Oczywiście obwinia się za to, że James dowiedział się kim jest, a raczej co praktykuje. Żywi urazę do babci, która oddała życie dla niej. Czuła się niesprawiedliwie, przecież to jej wina. Dobrze, że spotkał ją taki los. Była nieodpowiedzialną młodą dziewczyną, bawiła się z przyjaciółmi i robiła szalone rzeczy, babcia ostrzegała ją, że te ‘’zabawy” mogą się skończyć źle. Oczywiście była w buntowniczym wieku i nie słuchała swojej opiekunki.
***
Jej rodzicielka
zmarła przy porodzie i nigdy nie miała szansy jej poznać. Podobno to cud, że
przeżyła. Po urodzeniu była strasznie sina i nie wydała charakterystycznego płaczu
po wyjściu z łona matki. Kobieta resztkami sił przytuliła swoje niemalże martwe
dziecko do piersi, przekazując swą potężną moc córeczce, nastał cud,
dziecko zapłakało, a oczywiście matka zmarła.
Babcia opowiadała
jej jak to ona była piękną blondynką o miłym, ciepłym sercu. Po tym jak
umarła, ojciec powiesił się. Nie miał siły by patrzeć na dziecko, które
wyglądało identycznie jak jego żona. Zaczął popadać w nałogi, pił ciągle
alkohol i powrócił do papierosów. Zapadł w długi, niestety nie wytrzymał
psychicznie. Nigdy nie poznała matczynej miłości i troskliwego serca ojca.
Rodzina jej wywodzi się z długiego rodu zaklinaczy. Mama była bardzo znana, silna i
potężna. Przekazując dziecku swą całą moc popełnia jednak dość spory błąd.
***
Przywołała z
nudów małego duszka ziemi, wyglądało to jak kupka skał porośniętych mchem.
Wstając poczuła ostre burczenie w brzuchu.- O nie..- pomyślała poirytowana. Nie
będzie znowu jeść ryb, które łowi jej zazwyczaj duch wody. Przejadła się nimi
niesamowicie. Niechętnie zaczęła iść w stronę cywilizacji, czyli miasta, które
leżało dość niedaleko lasu.
Miała dość sporo pieniędzy, zawsze oszczędzała wraz z babcią. Znajdując się na granicy lasu odesłała ducha ziemi i nałożyła kaptur czarnej peleryny, z którą się nie roztaje od roku. Jest dość poniszczona i brudna, jednak jej to nie przeszkadza.
<ktokolwiek; . ;?>
Miała dość sporo pieniędzy, zawsze oszczędzała wraz z babcią. Znajdując się na granicy lasu odesłała ducha ziemi i nałożyła kaptur czarnej peleryny, z którą się nie roztaje od roku. Jest dość poniszczona i brudna, jednak jej to nie przeszkadza.
<ktokolwiek; . ;?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz