Czegoś takiego się kompletnie nie spodziewałem...
Kobieta mnie pierwszego rzuciła na łóżko, a potem wleciał na mnie Phantom.
- Wie Pani...- jęknąłem, powoli zaczynałem jej już mieć dość.- Ja wolę spać na podłodze, to lepiej działa na mój kręgosłup.- skłamałem uśmiechając się lekko.
Ale ona mnie zignorowała, usiadła na wyrku przez co materac się ugiął, podobnie było po tym jak się położyła. Na nasze szczęście łóżko było szerokie więc jak byliśmy do siebie ściśnięci to Phantom nawet nie dotykał jej plecami i z tego co zdążyłem zauważyć to o wiele bardziej wolał przytulać mnie, a nie ją.
Miałem wielką ochotę jej coś zrobić, ale to dzięki niej Phantom mnie teraz przytula. Zamknąłem oczka i wciągnąłem jego zapach, nie wiem dlaczego ale ostatnio bardzo go polubiłem.
Leżeliśmy tak jakiś czas, aż usłyszeliśmy chrapanie tego babska.
- Will... Nie śpij.- szepnął Phan.- Trzeba coś zrobić. Teraz.
Otworzyłem oczy i przykryłem usta jednym palcem by pokazać mu żeby zamilkł. Bezszelestnie się podniosłem i pomogłem wstać Phantom'owi, potem cicho wyszliśmy z sypialni, chociaż tutaj panował dokuczliwy zapach zdechłego szczura.
- Phan...- szepnąłem, jak nie teraz to nie wiem kiedy mu to powiem.- Muszę ci coś powiedzieć...
- Co? Idzie za nami?- odwrócił się by zobaczyć czy kobieta przypadkiem za nami nie człapie.
- Nie o to chodzi...- zrobiłem się czerwony, chociaż przez ciemności panujące w pomieszczeniu chłopak pewnie tego nie zauważył.- Bo ja się chyba w tobie... Ja cię bardzo lubię...- westchnąłem w końcu.- Ale nie martw się nie będę już nachalny, nie lubię jak takie sprawy się robi na siłę.- spuściłem wzrok, pewnie zaraz powie że jestem ohydny.
[Phantom? XD :**]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz