Spojrzałem raz na ciasto, raz na Phantoma. Wiadomym było, że wolałbym zjeść ten pysznie pachnący sernik, ale chyba wolałem spędzić trochę czasu z Phantusiem.
- No mogę ci pomóc~.. To miło z twojej strony, że zgłosiłeś się do mnie~!
- Ależ proszę.- uśmiechnął się i usiadł na fotelu.- Wiesz coś o tej ulicy, albo tej pani?
- Hmmm...- spojrzałem na paczkę i adres na niej napisany. Potem usiadłem na kanapie i zakryłem sobie ręką oczy. Tak mi się zawsze lepiej myślało.
- Will?- usłyszałem zdziwiony głos chłopaka.
- Myślę, siedź i czekaj.
Zastanawiałem się dobre dziesięc minut, kojarzyłem skądś tą ulicę i musiałem sobie przypomnieć skąd, a wiele już w swym życiu przeszedłem to było tego sporo, dobrze, że większość mojego życia zniknęła mi z pamięci bo dłużej bym myślał.
- Mam!- podniosłem się szybko uśmiechnięty.Z tego co zdążyłem zauważyć to wybudziłem Phantoma z drzemki.- No wiesz ty co~...- fuknąłem.
- No nie moja wina.- ziewnął i przeciągnął się.- Przypomniałeś sobie coś?
- Tak, z trudem ale tak.- podniosłem się i zacząłem grzebać w książkach, po czym wyciągnąłem odpowiednią i zacząłem kartkować.- Jakiś czas temu o tym czytałem~.- znalazłem odpowiednią książkę i usiadłem Phantomowi na kolanach by mu pokazać.- Według tej książki Pani Jolanta to staruszka mieszkająca w domku na kurzej łapce. Klimaty bajki "Jaś i Małgosia"~!- zachichotałem.
[Phantom? XD]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz