- Tak, jest. - rzekłem i z ulgą wpatrywałem się w koci ogon znikający w drzwiach - Kilka kilometrów stąd.. gdy będziesz chciała mogę cię tam zaprowadzić. Ale wybacz; muszę na razie wpuścić Krystynę do większego słoika, bo to maleństwo to dla niej niekomfortowa sytuacja.. - spojrzałem na puszczającą bąbelki rybkę - ..jeśli będziesz czegoś chciała, to mieszkam tam. - wskazałem jedno z pierwszych drzew i ciemne drzwi.
Zostawiłem ją by urządziła się w chatce i wróciłem do własnego mieszkania, zmieniłem wodę w większym akwarium, które zakupiłem niedawno w mieście po tym, jak William stłukł mój poprzedni słój i wpuściłem do niego Krystynę. Opłynęła całość badając, gdzie to pan Phantom ją wpuścił, a potem zaczęła pływać za jedzeniem które wrzuciłem do środka.
<Snow? Chcesz coś jeszcze?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz