Samotność
najbardziej daje w kość, gdy nie ma się kogo wkurzać. To niezwykle
frustrujące. Ale dlaczego wciąż jestem sam? A dlatego, że nikt mnie nie
akceptuje, zresztą się nie dziwię. Ale po prostu nie umiem być inny,
nieumyślnie odganiam od siebie innych. Już naprawdę zdesperowany
ruszyłem przed siebie w poszukiwaniu nowej zabawki.
Nie wiem ile tak już idę. Kilka dni, a może tygodni. Świat się nade mną znęca. "Świat okrutny jest, więc uciekać przed nim chcesz" Te słowa niewinnie przeszły mi przez głowę wywołując śmiech. Śmiałem się przez około dziesięć minut potem nagle się uspokoiłem. Stałem ze spuszczoną głową do czasu gdy usłyszałem dźwięk zbliżających się kroków. <Ktoś?> |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz