To był idealny pomysł z tą celą i tak zaraz nas wypuszczą. Ja już o to zadbam~! Wystarczy zmanipulować i zbajerować tego gościa który pilnuje kluczy. To będzie prościutkie~!
Ale teraz spać~!
Przez kilka godzin spałem sobie spokojnie wtulony w mięciutkiego Mieczysława, którego o dziwo policjanci też zakuli w kajdany.
Jednak jakoś koło dziewiątej zrobiło mi się zimno i futerko pandy mi nie dawało ciepła. Oj, jeśli dostanę katarku to Phantom będzie musiał się mną opiekować, a wiem, że tego nie zniesie bo wtedy jestem bardzij marudny niż teraz.
Zszedłem więc ze swojej pryczy, poczłapałem sennie, z ledwo otworzonymi oczami do pryczy chłopaka. Położyłem się do niego i przytuliłem, dobrze, że spał bo jakby było inaczej to by mnie zepchnął. A mi było zimno~!
Na szczęście chłopak był jak kaloryfer i jego cielsko mnie zaczęło ogrzewać. Nakryłem się też trochę jego płaszczem i ponownie odpłynąłem do krainy snów.
[Phantom? XD]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz