- Hmmm... Pomyślmy~..- zamyśliłem się chwilę i włożyłem kolejną porcyjkę lodów do ust.- Tak, zawsze spotyka mnie coś takiego~!- zachichotałem.- Nie pamiętam zbytnio co się działo do 10 roku życia ale przez ostatnie 9 lat działo się wiele rzeczy. Jak nie zboczeńcy, to napalone mamuśki, które chcą mnie przytulać i rozpieszczać.- po moich plecach przeszedł zimny dreszcz na to wspomnienie.- Zawsze też działo mi się coś złego.- skrzywiłem się.
- Złego?- podniósł lekko brwi i włożył do ust kolejną frytkę. Pewnie był zadowolony z tego, że się uspokoiłem, ale reakcje tych wszystkich ludzi są takie cudowne, że po prostu nie mogłem się oprzeć~!
- Ano... Jak nie nóż między żebrami to guz na głowie, ale jeszcze nigdy niczego nie złamałem, a to chyba sukces~!- zaśmiałem się i nabrałem na łyżeczkę trochę sosu czekoladowego.- Los się chyba na mnie mści za to, że jestem taki wspaniały, ale nauczyłem się z tym radzić.
- Sądzę, że masz o sobie za duże mniemanie.- mruknął i zjadł trochę sałatki.
- Myśl co chcesz kotku~.- zacmokałem.- Kiedy będzie ranek? Ja chcę już wracać, śpiący jestem~...- ziewnąłem i oparłem głowę na ręce, łyżeczką natomiast zacząłem grzebać w resztce lodów która mi została i zaczęła się roztapiać.
[Phantom?]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz