- Co za idiota...- westchnąłem, ciekaw jestem czy da sobie radę z moją mocą, czasem ja nie mogę jej utrzymać w ryzach, a co dopiero on który jej nie zna.- Pewnie niedługo spadnie... Moje ciało szybko drętwieje na wysokości~!- zachichotałem.- Tylko gdzie iść dalej~? Bądź co bądź niechałbym spotkać tej laski która tam sobie coś śpiewa. Może pójdę tam~? Albo lepiej nie bo się jeszcze zgubię, lepiej będzie gdy zawrócę~!
Odwróciłem się na pięcie i ruszyłem w drogę powrotną, dokładnie zapamiętałem ją cała więc nie powinienem mieć większego problemu z dotarciem do domku. Tylko co z moją niedoszłą zabaweczką? Jakoś sobie poradzi~!
Wtedy usłyszałem ten sam kobiecy głos, będący o wiele bliżej mnie. Po moich plecach przeszedł zimny dreszcz, ale od czego jest w końcu umiejętność kontrolowania emocji~? Odwróciłem się gwałtownie i wyciągnąłem z kieszeni nóż sprężynowy, ale pewnie nie dam rady zrobić nim coś duchowi. Postanowiłem postąpić podobnie jak Phantom, no bo on znał te tereny i wiedział co trzeba robić.
Cofnąłem wyciągniętą rękę, odwróciłem się szybko i czmychnąłem w krzaki, miałem opanowany parkour miejski więc z leśnym też powinienem sobie poradzić.
Biegłem tak jakiś czas i już byłem blisko aż w pewnej chwili na kogoś wpadłem, miałem wrażenie, że wyrósł z podziemi... Upadłem na ziemię i po roztarciu obolałego miejsca na głowie spojrzałem na tą istotę. Wyglądał jak jakiś podstarzały rycerz z dziwnym, magicznym mieczem.
- Nosz fuck...- mruknąłem.- Weź uważaj dziadek, ja tu uciekam przed jakąś umarłą laską.- Jednak on nic mi nie odpowiedział tylko nachylił się nade mną i przyjrzał mi dokładnie.- Co się gapisz jak sroka w gnat? Języka ci w gębie zabrakło?
Mógłbym przysiąc, ze zrobił skwaszoną minę, ale przez tą maskę/hełm nie mogłem stwierdzić. Przybliżył swoją rękę do mojej głowy i trzepnął mnie dosyć mocno.
- Ej! Debilu! Mnie się tak nie traktuje!- warknąłem, ale on nagle zniknął.- No a teraz uciekasz? No trudno~!- podniosłem się i wytrzepałem tyłek z piachu. Potem ponownie ruszyłem w stronę domku Phantom'a. Jednak w pewnym momencie zaczął mi się rozmywać obraz, przez chwilę myślałem, że to przez zmęczenie bo nie spałem dobre trzy dni, ale to się zaczęło pogarszać! W końcu wszystko stało się czarne, a ja straciłem wzrok.
- No to są chyba jakieś kurwa żarty..- próbowałem znaleźć ręką coś o co mógłbym się oprzeć.- Co to ma do cholery być?! Jeszcze nigdy nie widziałem tak ciemnej nocy...
Mogłem przysiąc, że miałem otwarte oczy, wszystkie dźwięki nagle się wyostrzyły, tak samo było z dotykiem. Czy ja straciłem wzrok?! Ja?! Ja nie mogę nie mieć wzroku! Jak ja zobaczę emocje moich kochanych zabaweczek? Jak ja, bóg, ma funkcjonować bez tak ważnego zmysłu?!
[Phantom? XD]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz