Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X X

7 czerwca 2015

Od Joe'go c.d. Airis

No nie powiem Airis bardzo "miło" postąpiła wobec swoich koleżanek.
-Jak chcesz,chociaż trochę trudno zapomnieć takiej akcji.-Wzruszyłem ramionami.
-Nieważne, po prostu nie wracajmy do tego.- Ktoś tu chyba był zmęczony i zły.
-Może odwiozę cię do domu i się trochę prześpisz? Bo nie wyglądasz zbyt szczęśliwie.-Kobieta spojrzała na mnie z rezygnacją w oczach.
-Dobra.Sen to całkiem niezły pomysł...-Na potwierdzenie tych słów ziewnęła.-Ale jakoś tak ten mózg na ścianie do mnie nie przemawia.
Spojrzałem na nią zdziwiony.
-AA! Chodzi ci o tą krwawą plamę w przedpokoju?-Uśmiechnąłem się.- Spokojnie. Załatwię ten problem,jak będziesz spała. W końcu to ja rozwaliłem łeb tamtemu gościowi,czyli w sumie to moja wina.-Airis w odpowiedzi prychnęła.
-Jaka twoja wina?W końcu to nie ty ich tam sprowadziłeś,tylko moje...znajome.- Zawahała się przy nazwaniu tych dwóch dziewczyn swoimi znajomymi.Ciekawe,o co w tym wszystkim chodzi? Może kiedyś się dowiem.Dosiedliśmy mojego ducati i gnając przez miasto dotarliśmy do bloku Airis. W mieszkaniu spojrzałem krytycznym wzrokiem na krwawą ozdobę ściany.
-Kolor ma być ten sam co wcześniej,czy chcesz jakiejś metamorfozy?-Zerknąłem na padniętą brunetkę.
-Wszystko mi jedno...-Przeczesała włosy dłonią.-Niech zostanie ten sam.-Zadecydowała krótko i udała się na spoczynek. Ja tymczasem wyruszyłem do sklepu. W pobliżu znajdował się akurat taki, w którym można było zakupić farbę i pędzle. Wybrałem odpowiedni kolor,dobrałem resztę potrzebnych artykułów i zapłaciłem w kasie. Wróciłem do mieszkania i rozłożyłem folię malarską,by nie zachlapać wszystkiego dookoła. Sam podwinąłem rękawy mojej czerwonej koszuli w kratkę i zabrałem się do roboty. Najpierw zeskrobałem resztki zaschniętej krwi i mózgu,co prawdę mówiąc o mało nie przyprawiło mnie o zwrócenie treści żołądkowej.Następnie otworzyłem puszkę farby w kolorze limonki, zanurzyłem pędzel i z wielką dokładnością pokryłem całą ścianę. Zajęło mi to wszystko dobrą godzinę. Przy czym nawet zbytnio się nie ubrudziłem, jednak miałem ochotę na prysznic. Ale nie będę się wtarabaniał do cudzej łazienki bez pytania. Tak, więc oparłem się o kanapę, na której spała Airis i czekałem aż się obudzi. Zastanawia mnie nadal kto zabił tamtą babkę od flamenco, a także o co chodzi ze "znajomymi" brunetki... W końcu normalnych obywateli nie ściga banda homunkulusów.Moje przemyślania przerwała Airis,która lekko potargana i nie do końca rozbudzona stanęła nade mną i się na mnie patrzyła. Natychmiast poderwałem się na nogi i wskazałem na pomalowaną ścianę.
-Jak się podoba?-Zapytałem dumny z własnej roboty.
[Airis? Jakby co przez 5 dni nie będzie od 8.06 do 12.06,bo jadę na wycieczkę :P]

2 komentarze:

  1. Przepraszam, ale będę miała problemy z odpisaniem do końca przyszłego tygodnia. Poprawki ;-;

    OdpowiedzUsuń
  2. Spoko,koniec roku zazwyczaj bywa ciężki :) Powodzenia :D

    OdpowiedzUsuń