Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X X

3 kwietnia 2016

Od Williama c.d Phantoma

Znów tam leżałem, byłem związany i otaczały mnie drewniane ścianki, które potem zamieniały się w ściany ziemi. Widziałem jednak niebo które było nade mną.
- Phan..?- szepnąłem trochę zdezorientowany.
Pokazał się. Zobaczyłem jego uśmiechniętą twarz, nachylał się nad grobem.
- Wyciągnij mnie stąd..- jęknąłem błagalnie.
Wtedy wyprostował się i znikł, chciałem usiąć żeby zobaczyć gdzie poszedł ale na moją twarz zrzucił ktoś grudę czarnej ziemi.
Wyplułem piach i krzyknąłem przestraszony:
- Phaaantom!
- Śpij William, śpij.- Zaśmiał się i kolejne grudy ziemi poleciały na mnie.

Obudziłem się z krzykiem, byłem cały spocony i trzęsłem się. Dotknąłem swojej twarzy by upewnić się że nie mam na niej żadnej ziemi.
- Will? Co jest?- poczułem jak mężczyzna mnie obejmuje. Musiałem go obudzić swoim krzykiem.
Spojrzałem na niego przerażony, jednak wtedy upewniłem się że to na pewno nie sen.
- Przepraszam...- szepnąłem i otarłem twarz.- Śnił mi się po prostu zły sen.
- To tylko sen.- uśmiechnął się lekko i przytulił mnie mocniej.
- Oby tak było.- pociągnąłem nosem.
- Dasz radę zasnąć?
- Myślę że tak.
Położyliśmy się i fioletowowłosy pocałował mnie czule. Wtuliłem się w jego ciało i zamknąłem oczy, dopuki nie zasnąłem to czułem jak mnie głaskał.

Obudziłem się dopiero o jedenastej. Phantoma w łóżku jeż nie było. Na szczęście nie śnił mi się już żaden koszmar, a tamten był naprawdę dziwny... Dlaczego akurat Phantom mnie zakopywał? I dlaczego drumna nie miała wieka?
Zwlokłem się z łóżka i podszedłem do szafy.
- To może oznaczać wiele rzeczy...- stwierdziłem do siebie.
Wyjąłem ciuchy i zacząłem się ubierać.
- Na przykład to, że Phan chce się mnie pozbyć i nie dba o to czy będę to widział i czy będzie to dobrowolne.- przygryzłem wargę i założyłem różowe skarpetki.- Albo się spieszył i nie przemyślał tego co zrobił lub chce zrobić...
Nie powinienem się nad tym zastanawiać, równie dobrze to może być głupi sen.
Ubrany już wyszedłem z pokoju, Phantom  czytał gazetę przy herbacie, a Bezimienny siedział przy stosie książek które chyba chciał posegregować, lub po prostu przeczytać.
- Doberek~.- uśmiechnąłem się szeroko.- Jest jakieś śniadanie dla mnie?

[Phantom?]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz