Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X X

10 kwietnia 2016

Od Larena



      Przecząc zdrowemu rozsądkowi, wyszedłem na nocny spacer, wdychając to zatęchłe wilgotne powietrze, jakby całe to zabite deskami miasto było jednym wielkim pulsującym grzybem, naroślą na grzbiecie jakiegoś paskudnego stwora z dawno zapomnianych legend. Na ulicach nie było nikogo, wszyscy już dawno zdążyli się pochować do skromnych domów. Warto podkreślić iż z zwyczajnych ludzi mieszkali tu tylko desperacji którzy nie mogli pozwolić sobie na lepsze warunki. Ci właśnie, już od dobrych trzech godzin dokładnie pozamykali okna i drzwi, kuląc się w strachu przed każdym dźwiękiem dochodzącym z zewnątrz.
     Życie w wiecznym strachu, w niedoli i żałości, jak szczury zamknięte w nigdy niekończącym się labiryncie… to miejsce mnie dusiło, sprawiało że każdy kolejny haust powietrza zdawał się trujący, jakoby miał wyżreć mi płuca, uśmiechnąłem się lekko, sam do siebie. Był to uśmiech pełen ironii, przez który być może prześwitywało widoczne szaleństwo, możliwe że i nie był potrzebny nawet uśmiech a sam fakt wyjścia na spacerek w tym zapomnianym przez boga przeklętym miejscu. I jedyne co mi towarzyszyło, to cisza, nawet psy nie szczekały, jakby i one odczuwały strach, skoro nawet zwierzęta się bały, to dlaczego nie ja?
     Skręcałem w kolejne owiane pustką uliczki i nic, nikogo. W takich chwilach, ucho zaczynało wyłapywać dźwięki, których nawet nie było, ciche kroki, sapnięcie, czyjś oddech. Wszystko to dla zachowania choćby pozorów równowagi umysłowej. Z jakiegoś powodów psychika za każdym razem ma problem z ciszą zupełną, jakby umysł nie chciał dopuścić do siebie myśli że właśnie w tej chwili jesteśmy zupełnie sami… Przymknąłem oczy i przystanąłem, wbijając wzrok w niebo, było dziś pełne gwiazd, włożyłem rękę do kieszeni i wymacałem gdzieś papierosy oraz zapałki, zapaliłem jednego, dalej stojąc i zatracając swój wzrok w niebie. Być może bez celu, lub by uspokoić własne myśli, szalejący umysł. W pewnym momencie jednak ciszę przerwał jakiś dźwięk, który niezbyt umiałem określić, pewne było dla mnie tylko tyle, że za mną ktoś stał i nie wróżyło to nic dobrego
   
[Ktokolwiek ? Byle nie sterowano moją postacią bo nie zdzierżę, o wszelakie odpowiedzi/ reakcje można zawsze zapytać, najlepiej na gg/gmail tam odpowiem najszybciej.]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz