Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X X

10 kwietnia 2016

Od Williama c.d Phantom'a

Stało się. Zostałem znów sam. No niby miałem kota i Bezimiennego, ale do niech się nie przytule, ani nie pocałuje. A nawet jeśli to nie zostanie to przyjęte z uśmiechem.
- Mówiłem że tak będzie.- stwierdził em idąc leśną ścieżką. Nie miałem już sił płakać, a miałem na to tak wielką ochotę..
- Wściekł się, nie dziw mu się.- stwierdził Bezimienny, który szedł obok mnie.
- On na mnie potrafi się tylko wściekać i spławiać.- westchnąłem.
- Ja też byłbym zły.- mruknął.- Wyniosłeś mu się z domu zamiast pogadać. Działasz zbyt pochopnie.
- Sam mnie wygonił.- warknąłem.- Koniec z dobrym i miękkim Williamem. Nienawidzę go.- przytuliłem do siebie kota.- Jeśli się do mnie zbliży to odstrzele mu łeb.
- Dobrze wiesz że nie dasz rady zrobić mu krzywdy.
- Dam.- mruknąłem.- I mam zamiar o nim zapomnieć!
- Walniesz sobie w łeb?
- Nie.- zaśmiałem się, w końcu śmiech, tak za nim tęskniłem.- Mam zamiar zając umysł czymś innym.
- Znajdziesz sobie kochanka?- parsknął.
- Nie... Jeszcze nie, na początek zjem lody, a potem... Pójdę do pracy.- zachichotałem.

Weszliśmy do domku i od razu zapaliłem wszystkie świece. Nie było tu prądu i żywej duszy. Idealne miejsce dla samotnego Willusia i Bezimiennego. Posprzątaliśmy trochę wnętrze i rozpakowaliśmy się. Od razu potem poszedłem wziąć prysznic.
- Will!- usłyszałem głos Aniołka z innego pokoju.- Tu jedno łóżko jest!
- To śpisz na podłodze!- zaśmiałem się.
Moje emocje przechodziły ze skrajności w skrajność. Siedziałem na tak wielkiej huśtawce że boję się że zaraz spadnę.
Zdmuchnąłem trochę piany z łapki i ona spokojnie opadła do wody.
Muszę jakoś zapomnieć.
Tylko jak?
Nie umiem.

Wyszedłem z łazienki w bokserkach i czarnej koszulce. Bezimienny podsunął mi pod nos ciepłą herbatę i kanapki.
- Dziękuje, ale nie mam ochoty.- uśmiechnąłem się.
- Musisz coś jeść.- stwierdził.
- Zjem rano~.- poszedłem do kuchni i otworzyłem szafkę. Były tam leki i bandaże. Zacząłem przeglądać każde pudełko i znalazłem leki nasenne. Wyjąłem dwie pastylki i od razu je połknąłem, dopiero potem przyszło mi do głowy żeby sprawdzić datę ważności.
- Ups.- parsknąłem i wyrzuciłem pudełko do kosza.- Do tego jestem już przyzwyczajony.- ruszyłem do sypialni.- Idę spać~!

[Phantom?]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz