- Nie wolno ci się oddalać -powiedziałam do niej. Złapała mnie za kitkę i odpowiedziała.
- Dobze.
- Elena. To dziecko jest straszne -wyszeptał Joe. Zbladł ciutke.
- Pech dla ciebie -odwróciłam się i odeszłam, podtrzymując małą główkę Grainne. Gdy zauważyłam, że za mną nie idzie, rzuciłam:
- Podwieźć cię, czy nie?
***
Airis odebrała po 6 sygnale.
- Tak? -wymruczała do słuchawki. Czułam, że trzyma coś w ustach, bo mówiła niewyraźnie.
- Hmm... Wiesz co to są Simsy, prawda? -zaczęłam niepewnie, wodząc za Grainne wzrokiem.
- No -odparła lakonicznie.
- I wiesz, jak dzieci zmieniają swój wiek, tak?
- No tak.
- A gdyby to dziecko byłoby kosmitą..
- Do czego zmierzasz? -przerwała mi.
- Grainne zzieleniała i powiększyła się do rozmiarów rozumnego dziecka -zakończyłam.- I... aktualnie chodzi po suficie.
- Co?!! -wrzasnęła do telefonu.
- Przyjeżdżaj. Teraz.
Nacisnęłam czerwoną słuchawkę.
- Popatrz na mnie, mamo! -zawołała dziewczynka i stanęła na jednej nodze.
- Cholera -zaklęłam.
<cd. Joe i Airis>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz